Góry Pieprzowe pełne „niespodzianek”

Góry Pieprzowe pełne „niespodzianek”

Jarek Zaktaulizowany: 20 maja 2018 (Opublikowany: 27 lipca 2014)
Résumé: 27-07-2014 4.8 km Ślad GPX

Urlop spędzamy w Sandomierzu – pięknym mieście leżącym nad Wisłą; mieście, posiadającym ponad tysiącletnią historię; mieście, które swego czasu pełniło funkcję sedes regni principales, czyli było główną siedzibą władcy; Królewskim Mieście; Małym Rzymie… Można tak pisać jeszcze długo, a i tak większość osób kojarzy Sandomierz tylko i wyłącznie z serialem telewizyjnym „Ojciec Mateusz”…

Nie o tym jednak chcę pisać. W granicach Sandomierza znajdują się częściowo Góry Pieprzowe, będące wschodnim zakończeniem Gór Świętokrzyskich. Korzystając z okazji, postanowiliśmy zrobić wycieczkę i zapoznać się z nimi, są to bowiem jedne z najstarszych gór w Europie, a liczą ponad pięćset milionów lat.

Góry Pieprzowe pełne „niespodzianek”

Przed wycieczką poszukaliśmy informacji o tym rejonie, a na stronie internetowej przewodników po Sandomierzu natrafiliśmy na ciekawą poradę, że na wycieczkę w Góry Pieprzowe, najlepiej wybrać się z przewodnikiem. Nie zamierzaliśmy z niej korzystać, gdyż trasa nie wydawała się trudna. Po fakcie może i nie żałujemy decyzji, jednak wiemy, że należało się lepiej przygotować.

Z Sandomierza w Góry Pieprzowe najłatwiej dostać się podążając szlakiem czerwonym, przebiegającym przez Rynek. My, trochę rozpoznawszy miasto, postanowiliśmy rozpocząć wycieczkę obok „Galerii Sandomierskiej”, by oszczędzić sobie przeprawę przez ruchliwą ulicę Żwirki i Wigury.

Początkowo szlak był dobrze utrzymany, jednak z każdym krokiem sytuacja się komplikowała, aż w pewnym momencie weszliśmy w dość głęboką trawę. Co prawda równolegle do „ścieżki” biegnącej wałem przebiegała ulica Działkowców, jednak chcieliśmy iść szlakiem przynajmniej w jedną stronę. Kilka chwil po wejściu w trawę czekała nas kolejna wątpliwa przyjemność: sąsiedztwo oczyszczalni ścieków. Woń wydobywająca się z zakładów towarzyszyła nam długo. W końcu dotarliśmy w okolice rezerwatu, gdzie ścieżka wydawała się lepsza, no i zapachy zostały gdzieś za nami.

Po wejściu do rezerwatu niespodzianki wcale się nie zakończyły, bowiem… szlak zniknął. W tym momencie zrozumiałem, dlaczego warto te tereny zwiedzać z przewodnikiem :). Podążaliśmy wąskim traktem, przedzieraliśmy się przez kolczaste pędy róż, co nas nie dziwiło, gdyż Góry Pieprzowe stanowią największe naturalne rosarium w Europie, aż w końcu weszliśmy do sadu, będącego częścią najwyższego wzniesienia w okolicy.

Droga powrotna minęła szybko. Poszliśmy ulicą Działkowców, odpuszczając sobie drogę wśród traw. To była jedyna zaleta tego posunięcia, gdyż zapachy wydobywające się z oczyszczalni nas nie ominęły.

Zachód słońca w Górach Pieprzowych

W Góry Pieprzowe wróciliśmy pod wieczór, na zachód słońca. Podjechaliśmy samochodem do Kamienia Łukawskiego pod Willę Dzika Róża, skąd pieszo do punktu widokowego idzie się około pięciu minut. Widoki nas zachwyciły!

Przy okazji chcieliśmy sprawdzić przebieg czerwonego szlaku. Jakie było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy zamazane znaki… Czyżby w Góry Pieprzowe można było iść tylko z przewodnikiem, jak to ma miejsce na przykład podczas wycieczek na Gerlach?

Galeria

Informacje praktyczne

Punkt na mapie

Mapa trasy
Profil trasy

Dojazd

Wycieczkę w Góry Pieprzowe można rozpocząć z sandomierskiego rynku, którędy przebiega czerwony szlak prowadzący w te rejony. My jednak postanowiliśmy zostawić samochód na parkingu przy Galerii Sandomierskiej, oszczędzając sobie tym samym przeprawę przez ruchliwą ulicę.

Przewodniki

  • Nasiadka M.: "Małopolski Przełom Wisły. Przewodnik". Rewasz, 2010
  • Praca zbiorowa. "Sandomierz i okolice. Przewodnik po atrakcjach turystycznych". Plan, 2012
  • Praca zbiorowa. "Sandomierz, Kazimierz Dolny i okolice". Plan, 2012

Mapy

  • "Sandomierz i okolice", skala 1:11 000. Wydanie II, Plan, 2011

Strony warte odwiedzenia

0 0 votes
Article Rating

To również może Cię zainteresować

Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

6 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
Adam
Adam
11 sierpnia 2014 13:22

Nawet nie wiedziałem o ich istnieniu:)

Jarek
Jarek
Reply to  Adam
11 sierpnia 2014 22:52

Nie ukrywam, że gdyby nie ten wyjazd, pewnie też bym nie wiedział. W trakcie gromadzenia informacji o okolicznych atrakcjach, rodzina podrzuciła temat Gór Pieprzowych.

Aviatour
Aviatour
15 października 2015 09:10

W okolicach Sandomierza polecamy jeszcze Winnicę Sandomierską :)

http://aviatour.net.pl/package/gory-swietokrzyskie-dla-doroslych/

Jarek
Jarek
Reply to  Aviatour
15 października 2015 18:11

Również polecamy! Byliśmy w tym roku i niczego nie żałujemy.

Przy okazji zrealizowaliśmy wirtualny spacer: https://goo.gl/maps/jM2jmp4Jxj72

FAramka
FAramka
26 października 2015 09:21

Przeszliście bardzo krótki odcinek Gór Pieprzowych. Pomiędzy wzgórzem z sadem (do którego dotarliście pieszo) a najwyższym wzgórzem Pieprzówek, czyli Maćkową Górą (z której podziwialiście zachód słońca) znajduje się fragment szlaku z najlepiej wyeksponowanymi łupkami (tzw. pieprzem). Zauważyłam, że turyści zazwyczaj dochodzą do Maćkowej Góry (z ławeczkami, tablicami informacyjnymi oraz pięknym widokiem na Sandomierz), jednak ze ścieżki prowadzącej w miejsce potocznie zwane „pod Wierzbami” też są fajne widoki i jest nieco hm bardziej dziko :) Można np. zobaczyć lisie jamy. Na ostatnim zejściu również jest dużo łupków, po których się schodzi. Wczoraj spacerowaliśmy tą samą trasą i doszliśmy „pod Wierzby” –… Czytaj więcej »

Jarek
Jarek
Reply to  FAramka
26 października 2015 22:18

Dziękujemy za bardzo bogaty wsad.

Wiemy, że jeszcze musimy tam wrócić, aby zapoznać się lepiej z Górami Pieprzowymi. Ze względu na uroki pogodowe, braki w przygotowaniu, tylko je „dotknęliśmy”.

Strona używa plików cookie, celem analizy ruchu. Korzystając z niej, zgadzasz się na to. Akceptuj Więcej

6
0
Would love your thoughts, please comment.x